Dzisiaj po naprawdę udanej serii (14 tygodni - perfect week) i 291 treningach siłowych (co zajęło mi jakieś 4 miesiące) kończę przygodę z Freeletics. Przygoda udana, w zasadzie dzięki pierwszmu z brzegu barbell journey (nastawionego glównia na siłę) udało mi się podnieść one rep max na każdym podstawowym ćwiczeniu i to dużo! Nie podaję tutaj konkretnych cyfr ale jest to skuteczne narzędzie jeżeli chwilowo mamy jajecznicę zamiast mózgu i z nikąd pomocy aby się jakoś ogarnąć. Apka wszystko policzy, przygotuje trening, ładnie pokazuje co i jak wykonać - z wszystkich które dotychczas testowałem ejest najlepsza (drugi w kolejności jest FitBod - ale tutaj mamy srogi abonament). Freeletics idzie w jakimś tam bonusie do podstawowego (basic) konta osobistego na Revolut, jest też jakiś rozsądny trial w ostateczności warto wydać trochę kasy i się ogarnąć w parę miesięcy.